rozwój strukturalny
Czy u Ciebie też tak jest?
- rozwój strukturalny
- Odsłony: 2350
Zgodnie z obietnicą odezwę się jeszcze na krótko, by napisać o wrażeniach „po wakacjach”.
Mój powrót był trochę inny niż planowałem. Teoretycznie zawsze uważam to za bardzo proste.
Wakacje zaczynam kilka dni przed "wyjazdem". Po pobycie poza własnymi czterema ścianami jest wystarczająco dużo czasu na oswojenie się. Taka jest teoria. ciasto francuskie. Jak to często bywa, załatwiam wszystko do ostatniego gwizdka. Efekt wakacyjny był dla mnie passé w tym roku, kiedy otworzyłem program pocztowy. No cóż. Może nie do końca. Ale sama ilość nieprzeczytanych wirtualnych listów była dosłownie oszałamiająca.
To na nic - mimo wszystko są rzeczy, które cierpią
Usunięcie tak wielu wiadomości nie wchodzi w grę. Oczywiście jest też kilka pytań od zespołu, na które chcielibyśmy uzyskać odpowiedź. Zgadza się. Właśnie tego chcę. Zespół, ale przede wszystkim kierownictwo, zawsze powinno mieć na to słuch. Nawet jeśli obfitość tematów masowo przyspiesza przesuwanie się listy rzeczy do zrobienia. Wiele prac musiałem odłożyć na później. Niektórzy z ekipy otrzymali krótką wiadomość „przepraszam, końce włosów się palą, nie zapomniałem o tobie – pomoc wkrótce nadejdzie”, inni musieli mi to dokładnie przypomnieć. Istnieją również łańcuchy czasowe, które nie są przez nas ustalone. Niedobrze jest pytać. Ponieważ cierpi na tym jakość. Samo udzielenie odpowiedzi lub szybkie podjęcie decyzji również nie może być rozwiązaniem.
Czy musi być lepiej?
Szczerze mówiąc, potrzebuję tutaj porady. Kilka pomysłów próbowałem zrealizować. Nie znalazłem jeszcze leku z wyboru. Ale czas pomiędzy przeglądaniem poczty (przynajmniej z grubsza)? Ale po prostu usunąć wszystko? Komunikacja z zespołem zawsze mi pomaga. ENO charakteryzuje się szybkimi zmianami projektów. W projektach często pojawiają się zmiany. Nowe pomysły. prośby i zadania. To jest dla mnie ekscytujące. Więc myślę, że dobrze jest tak jak jest. Gdyby nikt już do mnie nie pisał, na pewno byłoby mi smutno. Jeśli nikt z zespołu nie podejdzie do mnie z pytaniem o decyzję, będzie to fatalne w skutkach. Wbrew wszelkim refleksjom jest to właściwie „moja droga”. Teraz znów znalazłem „rytm”, czuję się dobrze. Dużo się śmieję i cieszę się z szalonych akcji (jak na zdjęciu).
A jednak nie mogę się doczekać kolejnej przerwy z rodziną, co do tego nie ma wątpliwości!
Dziękujemy za ocenę tego wpisu.