rozwój strukturalny
Nowość w grupie zadaniowej: Anja Nixdorf-Munkwitz
- rozwój strukturalny
- Odsłony: 2108
Cześć!
Dziś przedstawiamy naszą nową menadżerkę projektu grupy zadaniowej, Anję Nixdorf-Munkwitz. Wiele osób, które mieszkają tu, na Ziemi Niedostępnej i interesują się regionem, zapewne zetknęło się już z nią (przynajmniej w prasie) lub poprzez jej liczne działania na rzecz dobrej, regionalnej żywności.
Anja Nixdorf-Munkwitz: Cieszymy się, że mieszkanka Żytawy dołączyła do Grupy Zadaniowej ds. Rozwoju Strukturalnego
Zasłynęła m.in. jako twórczyni „ Kosza pełnego szczęścia ”, członkini sieci entuzjazmu rynkowego oraz zwycięzców nowych terytoriów . Wreszcie, jest znana szerokiemu gronu dzięki swojej wieloletniej, oddanej pracy jako dyrektor zarządzająca Fundacji Hirschfelde Kraftwerk . Cieszymy się, że dołączyła do naszego zespołu i poprosiliśmy ją o „wywiad” dla czytelników naszego bloga UBL.
Witaj Anja, jesteś nowym kierownikiem projektu w zespole zadaniowym ds. rozwoju strukturalnego. Powitanie!
W jakim zespole jesteś odpowiedzialny za jakie obszary?
Witam, miło, że dzisiaj ze sobą rozmawiamy. 1 kwietnia 2024 roku przeniosłem się z Fundacji Hirschfelde Kraftwerk do ENO i obecnie pracuję jako pracownik w zespole STARK , „grupie zadaniowej” ds. zmian strukturalnych. W obszarze doradztwa komunalnego będę mogła w przyszłości pracować w obszarach kultury przemysłowej, tworzenia wartości regionalnej i logistyki. Moim celem jest przekształcenie jak największej liczby konkretnych pomysłów w projekty i wsparcie tych, którzy bez naszej pomocy mogliby bać się składania wniosków i formularzy.
Ludzie czytają o Tobie w Internecie, że zrobiłeś już wiele i zawsze miałeś dużą odpowiedzialność: jako kierownik fundacji operacyjnej na mocy prawa cywilnego z zadaniami administrowania fundacją, pracą komitetów, zarządzaniem fundacją oraz pozyskiwaniem kapitału założycielskiego i projektu fundusze. Obejmowało to także koordynację kontaktów z biznesem, polityką, administracją i kulturą, a także uczestnictwo w stowarzyszeniach, sieciach i komitetach oraz tworzenie, wdrażanie i ewaluację projektów. To są wszystkie obszary Twojej działalności. Jak stałeś się tak wszechstronny?
Jako menadżer kultury poszukiwałem swoich zadań zawsze w myśl dewizy: „Praca jest sztuką umożliwiania kultury”. Dlatego też z wielką przyjemnością podjąłem się zadania założenia i zbudowania fundamentu operacyjnego. A potem chodziło o poprowadzenie tej fundacji przez wiele wyzwań i zarządzanie wieloma etapami transformacji. W regionie zawsze pojawiają się nowe wyzwania: czy to w codziennej działalności, poprzez rozwój projektów, czy też w przypadku nieoczekiwanych zdarzeń, takich jak wylew Nysy Łużyckiej i jego długoterminowe konsekwencje. To nigdy się nie nudzi! Jest to niezwykle fascynujące, ponieważ dla wielu zadań nadal nie ma wzorców działania ani wytycznych. „Proces repatriacji miejsca uwzględniający dobra kulturowe”? - zrobiliśmy to jako pierwsi i jedyni! Nawiasem mówiąc, z sukcesem i w porozumieniu zarówno z partnerami społeczeństwa obywatelskiego, jak i ekspertami w dziedzinie kultury.
Oprócz nauczania i badań zajmujesz się także doradztwem i wspieraniem inicjatyw fundacji.
Możliwość refleksji nad praktycznymi wyzwaniami ze studentami jest zawsze interesującym zadaniem. Otwiera oczy na wzory i struktury. Dlatego kocham uczyć. A więc przełączanie między teorią a praktyką. W swoim życiu zawodowym zawsze czerpałem ogromne korzyści z dzielenia się swoimi doświadczeniami przez inne osoby. Dlatego ważne jest dla mnie, żeby dać coś od siebie!
Jak możesz sobie wyobrazić „oddawanie”?
Wykorzystując moje możliwości jako ekspert fundacji i menadżer organizacji pozarządowych, chętnie oddaję się w roli konsultanta i coacha. Każda rozmowa daje mi świeże spojrzenie na powiązania, więc jest to sytuacja, w której wygrywają obie strony.
Jesteś zapalonym networkerem. Gdzie i jak obecnie jesteś aktywny?
Obecnie mogę realizować swoją pasję do networkingu także jako przewodnicząca państwowego stowarzyszenia na rzecz kultury przemysłowej w Saksonii . Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość – triada kultury przemysłowej jest dobrym symbolem naszych wyzwań i łączy ludzi o różnorodnych doświadczeniach osobistych i zawodowych. Takie zadania pozwalają rozwijać się zawodowo i osobiście, po to właśnie pracujemy.
I… czym obecnie zajmujesz się badaniami?
Jest jedno pytanie, które obecnie bardzo mnie niepokoi w obszarze badań: jakie interakcje zachodzą pomiędzy naszym zaangażowaniem a naszą tożsamością. Co się z nami dzieje, gdy robimy coś dla regionu lub naszych spraw? Chciałbym to kontynuować.
Gdzie możemy Cię spotkać - w nauczaniu i badaniach?
Wkrótce wezmę udział w kursie Podstawy w HSZG z formatami z zakresu ochrony zabytków i kultury przemysłowej.
Plus Twoje inicjatywy regionalne. Kosz pełen szczęścia i zdobywcy nowych terytoriów . I na pewno jest jeszcze coś, czego jeszcze nie wiemy... Opowiedz nam coś o tych inicjatywach opartych na pasji do regionu!
Dobre jedzenie nie tylko łączy ciało i duszę, ale także czyni życie bogatym, przyjemnym i zakorzenia nas tu i teraz. „Kosz pełen szczęścia” zrodził się z chęci uwidocznienia, „smakowania” tego, co dobre w regionie i zjednoczenia ludzi przy jednym stole. Bycie uznanym za „zwycięzcę nowego terytorium” to między innymi wspaniała nagroda, z której jestem trochę dumny, ale szczególnie cieszę się, że wygrałem ją dla aktywnej i kreatywnej sieci. Nie miałam pojęcia, co może osiągnąć mini blog kulinarny i wciąż jestem pod wrażeniem. Nie tylko przekonaliśmy Saksońską Kancelarię Stanu, ale także założyliśmy w Saksonii pierwszy modelowy region bioregionalny, zajęliśmy się technicznymi kwestiami tworzenia wartości regionalnej i uwidoczniliśmy duże pragnienie tworzenia sieci i rozwoju projektów.
Wierzę, że kiedy wolontariat osobisty zamienia się w znaczący networking, jest to nagroda, którą dajesz sobie i innym. Razem z kilkoma kolegami aktywnie działam w zarządzie Slow Food Lausitz, wymieniamy się pomysłami z osobami zainteresowanymi przyjemnością, zrównoważonym rozwojem i dobrym jedzeniem z całej Europy. Jak miło, że udało nam się teraz włączyć Łużyce Saksońskie do „Genussmagazin”, który jest wysyłany do wszystkich członków i zainteresowanych stron w całym regionie niemieckojęzycznym. Kiedy w piątek uczestniczyłem w konsultacjach projektowych w sklepie mięsnym w parku przyrody w Mittelherwirgsdorf, zadzwonił entuzjasta slow food z Badenii-Wirtembergii, zachwycił się Łużycami i spontanicznie zamówił „wspaniałą kaszankę, o której czytałem”. Tak właśnie powinno być, powiedzielibyśmy dzisiaj dobre opowiadanie, ja twierdzę, że miłość do regionu przechodzi przez żołądek (też).
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o „Koszyku pełnym szczęścia” i być na bieżąco, śledź „Koszyk” na Instagramie
Czy masz już pomysł, jak mógłbyś teraz w pełni wykorzystać całą tę wiedzę i energię w ENO do rozwoju dzielnicy? Czy masz już na myśli jakieś ciekawe projekty?
Wszyscy jesteśmy wykonawcami na obszarach wiejskich i, jak wiemy, „kobieta” rośnie wraz ze swoimi zadaniami. Jestem bardzo podekscytowany czasem spędzonym w ENO i nie mogę się doczekać pracy w zespole. Prawdę mówiąc, pierwszy tydzień, w którym mogłem pracować w ENO, był prawdziwym skokiem do wody, ale woda nie była zimno, ale od razu zaprosił mnie do pływania. Chciałbym pomóc w otwarciu sektora fundacyjnego dla regionu, poświęcić się tematyce wakatów i przewartościowań oraz kontynuować pracę nad tworzeniem wartości regionalnej. Konkretnie oznacza to dla mnie, że mogę pomóc w przygotowaniu i terminowym złożeniu całego szeregu aplikacji dla aktorów. Pierwsze większe budowy już są widoczne. Byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli skutecznie agitować na rzecz społeczeństwa obywatelskiego i gmin na szczeblu federalnym.
Jakie jest Twoje ulubione miejsce wiosną w Unzahlbarland? A jakie są Twoje ulubione zajęcia w ramach szybkiego lokalnego wypoczynku – jako mieszkaniec Żytawy – nad jeziorem czy w górach?
Zawsze staram się być całkowicie tu, gdzie jestem. Zawsze zauważam, że znacznie łatwiej to powiedzieć, niż zrobić. Jeździmy po regionie, pracujemy cyfrowo i często pomysł skręcił już zakrętem, zanim zrobiliśmy krok. Ale gdziekolwiek jesteśmy naprawdę obecni, tam jest najpiękniej. Dla mnie Łużyce rozciągają się od krajobrazu Theodora Fontane na Dolnych Łużycach po sceny Caspara Davida Friedricha w Górach Żytawskich. Fascynują mnie także zrujnowane krajobrazy regionu górniczego i „zagubione miejsca” kultury przemysłowej. Każde spojrzenie tutaj zachęca do odkrywania.
Dziękujemy za rozmowę i zapraszamy do współpracy!
Masz temat z regionu, który chciałbyś, żebyśmy zrelacjonowali na blogu UBL, świetny rozwój, inicjatywę lub fajne stanowisko wolontariatu? Ty piszesz
tutaj o naszych wydarzeniach i udziale obywateli - i zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera z wydarzeniami, abyś niczego nie przegapił!
Jako gmina nie możesz przegapić naszego biuletynu na temat aktualizacji finansowania gmin !
Dziękujemy za ocenę tego wpisu.